Wpisy archiwalne w kategorii

city

Dystans całkowity:6936.26 km (w terenie 341.00 km; 4.92%)
Czas w ruchu:295:12
Średnia prędkość:23.50 km/h
Maksymalna prędkość:52.50 km/h
Suma podjazdów:2128 m
Suma kalorii:34469 kcal
Liczba aktywności:171
Średnio na aktywność:40.56 km i 1h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.73 km 0.00 km teren
01:17 h 23.17 śr. prędk.
V-max 43.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 21.0 °C

    Ostatki

    Sobota, 25 września 2010 | Komentarze 1

    Ostatnia ciepła sobota września (a i pewnie także tego roku), wykurzyła mnie na chwilę z domu, by pomelanżować trochę bez sensu po mieście. Krótka rundka w asyście złotej polskiej jesieni (a jednak istnieje).



    Gruba Kaśka zza krzaka w zielonej sukni przez lata


    Korona na Narodowym. Nowy punkt orientacyjny w Warszawie. Pałac kultury już szykuje pozew o znieważenie.


    Nad Wisłą promocja. Lato pojawiło się na chwilę w mieście. Nareszcie.


    Coś zdechło. Niech leży.


    Wielbłąd Stachu tak polubił polską aurę, że aż zdrewniał z zachwytu.


    Na koniec policzyłem krople wody w fontannie w Parku Rydza Śmigłego. Ale stwierdziłem że to głupie, więc pojechałem dalej. Do domu.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    31.13 km 0.00 km teren
    01:18 h 23.95 śr. prędk.
    V-max 34.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 14.0 °C

    Zimno

    Niedziela, 19 września 2010 | Komentarze 0

    27 dni bez roweru. To już druga u mnie taka miesięczna czarna dziura w tym sezonie. Jak sobie pomyślę ile mógłbym kilometrów natrzaskać przez te stracone dwa miesiące to...
    No ale taki lajf. A to czasu brak, a to aura pokazywała mi środkowy palec, a to co innego miałem do roboty.
    Dziś jednak w końcu znalazłem chwilkę, a i dla odmiany nie padało. Krótka pętelka dla rozprostowania kości. Na zewnątrz dołujące okoliczności przyrody. Zimnica jak diabli waliła prosto w ryj. To znak, że sezon właśnie się dla mnie kończy. Szkoda. Ten rok znowu poniżej oczekiwań i początkowych deklaracji. No nic. Może za rok...

    Szaro, pusto, smutno... nijako
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    34.05 km 5.00 km teren
    01:35 h 21.51 śr. prędk.
    V-max 48.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 30.0 °C

    To i owo na miastowo

    Niedziela, 22 sierpnia 2010 | Komentarze 0

    Klasyczna letnia miastówka. Czyli trochę tu i trochę tam w asyście lekko irytujących promieni słońca.

    Na Belwederskiej pod jednym ze sklepów spożywczych, utalentowani mechanicy zmieniają koła szybciej niż w F1.


    W Parku Śmigłego-Rydza na Powiślu all inclusive. Eko sofy i eko fotele żyją w zgodzie z naturą


    Chwilę później zakochałem się we włoskiej piękności - Alfa Romeo Giulietta Spider. I zupełnie mało ważny był fakt, że miała na oko 50 lat. Grunt że zadbana ;)


    Centrum Naukowe Kopernik szykuje się do premierowego otwarcia. Życie pomału powraca nad Wisłę.


    Sąsiedniemu BUWowi szykuje się zatem klasowa konkurencja. Zupełnie przypadkiem Kopernik także będzie miał ogród na dachu. Przyszłe Pary Młode, a raczej ich fotografowie - już zacierają ręce.


    No i na koniec rzut okiem na budowę Narodowego. Lubię to.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    37.19 km 0.00 km teren
    01:33 h 23.99 śr. prędk.
    V-max 33.50 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 24.0 °C

    Miesiąc

    Niedziela, 8 sierpnia 2010 | Komentarze 0

    W dość smutną i okrągłą rocznicę 'Miesiąca bez roweru', postanowiłem uczcić ów doniosłe wydarzenie krótką i lekko romantyczną przejażdżką. Oby takich miesięcy w środku sezonu więcej się już nie trafiało [*]

    Lubię kiedy się zieleni...



    Bulwar wiślany wyludniony. Ludzi przepędziły chmury burzowe. Leszcze.


    W tym miejscu zauważyłem, że ludzie lubią wyznawać sobie miłość oraz przyrzekać dozgonne i wspólne spłacanie kredytów mieszkaniowych


    Dla ułatwienia, dostępna jest dla wszystkich ściągawka - Definicja miłości.


    Jednak najbardziej spodobało mi się optymistyczne zakończenie


    No ba!
    Głowa do góry lovelassy. Nie ta to inna.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    29.61 km 3.00 km teren
    01:18 h 22.78 śr. prędk.
    V-max 32.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 26.0 °C

    Skaryszewski

    Czwartek, 8 lipca 2010 | Komentarze 2

    W ostatni dzień przed wyjazdem na Mazury, delikatna przedpołudniowa pętelka typowo w klimacie inner city. Z żelaznym punktem programu - Parkiem Skaryszewskim. To mój drugi po Łazienkach Królewskich ulubiony warszawski park. Prawdziwa perła w koronie, kompletnie niedoceniana przez lewaków z drugiej strony miasta. Ale może to i lepiej...

    Jest klimat, jest most...



    jest woda, jest moc...



    gdzie kaczki swym kuprem się chwalą...


    tam ludzie beztrosko się opierdalają...


    Tu oto właśnie, dobrzy ludzie mieszkają i wszystkich z lewej strony miasta serdecznie w dupie mają :D



    Mamy w zanadrzu także coś słodkiego - Fabrykę Wedla. Zapraszamy więc do Skaryszewskiego
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    35.91 km 0.00 km teren
    01:36 h 22.44 śr. prędk.
    V-max 46.50 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 21.0 °C

    Miastówka

    Sobota, 26 czerwca 2010 | Komentarze 1

    A takie tam. Krótki kursik po mieście wciśnięty gdzieś pomiędzy sobotnie obowiązki i ustawki ze znajomymi.

    Na dzień dobry chciałem skorzystać z okazji i oficjalnie pogratulować inżynierom odpowiedzialnym za projekt tego (jedynego) wjazdu na Trasę Siekierkowską. To na prawdę wspaniałe, że zaprojektowaliście ten tunel w taki sposób, żeby woda stała w tym miejscu trzy miesiące (choć dam sobie rękę uciąć, że postoi jeszcze do zimy).


    Na Polach Mokotowskich zainteresowały mnie trzy rzeczy:

    Piłka za którą uganiały się wszystkie psy


    Opalające się kobiałki


    Oraz młody Shar Pei który akurat na dziś miał zaplanowaną pierwszą lekcję pływania. Tzn jego Pan zaplanował. On miał pewnie inne plany.




    Jeszcze tylko krótka wizyta w Łazienkach


    Oraz zajrzenie na szykujący się do otwarcia nowy stadion Legii...


    ...nazywany też Guantanamo Areną. Na moje oko za mało kamer i płotów. Brakuje też budek snajperskich, zasieków z kolcami i stanowisk zbierających odciski palców. Całość niech jeszcze podłączą pod prąd. Nowy Stadion Legii - o takim marzyłeś.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    19.12 km 0.00 km teren
    00:46 h 24.94 śr. prędk.
    V-max 33.50 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 29.0 °C

    Peszek

    Sobota, 12 czerwca 2010 | Komentarze 3

    Miało być inaczej... wyszło jak wyszło. Guma numer dwa tego sezonu i z ambitnych planów nic już prawie nie zostało.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    82.70 km 25.00 km teren
    03:53 h 21.30 śr. prędk.
    V-max 36.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 24.0 °C

    Północna północ

    Sobota, 5 czerwca 2010 | Komentarze 0

    Wreszcie trafiła się pogoda adekwatna do aktualnej pory roku. Iście letnie warunki na zewnątrz zachęciły mnie do dłuższej przejażdżki. Nie zastanawiając się dłużej, zrobiłem paku paku i jak poparzony wyleciałem rano z domu strasząc przy tym jakieś małe dziecko. Jeśli to czytasz mały, to przepraszam. A jak nie umiesz czytać, to weź się do nauki.

    Obrałem kierunek na północ, by przywitać się pierwszy raz w tym roku z KPNem (Kampinoski Parki Narodowy).

    No ale najpierw miasto. Wisła znów się wzbiera. CN Kopernik po prawej, z pewnością ma już pełne gacie.


    Widzę niebo, nie myślę... A na nim tylko jedna chmurka.


    Ale szybko wpadła w oko jakiemuś psiakowi.


    Inny wolał łowić piłki.


    Jeszcze inni celebrowali nadejście letniej pogody na kajaku. Apropolis... Kiedyś strasznie chciałem mieszkać w tych blokach w tle. Chyba jeszcze do końca mi nie przeszło.


    Pół człowiek - pół wata cukrowa, uświadomił mi że pora uciekać z Bielan i czas wjechać wreszcie do celu swej podróży, czyli do lasów KPN. Z dala od pikników wszelakich i cywilizacji... też wszelakiej.


    No to pstryk. Teleport.


    Nasi tu by(L)i


    Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście


    eee... Houston, We Have a Problem


    Niestety. 20 metrów dalej, kładka schodziła prosto pod wodę. Nie zdecydowałem się dalej kontynuować podróży. Zapomniałem z domu maski i rurki.


    Uzupełnienie płynów u Samych Swoich w Sierakowie. To chyba mój ulubiony sklep wielobranżowy w tych okolicach.


    Miejscowy Pan Zdzisiek, wykorzystując moją wrodzoną uprzejmość i wewnętrzny spokój, poopowiadał mi trochę o okolicznych lasach, swoich przecinkach i skrótach jakie pokonuje tu na swoim rowerze... w kapciach. Zdjęć jego kapci nie zrobiłem, nie miałem odwagi. Ale za to sfociłem jego rumaka. To chyba Wigry 3, nie? Full wypas z koszyczkiem na browar. Obowiązkowe wyposażenie każdego miejscowego Zdzicha.


    No to mniej więcej tyle. Pierwszy konkretny dystans tego roku. Choć przyznam, że do domu dotarłem resztkami sił. W Kampinosie nieprawdopodobny dramat z komarami. Nie wolno pod żadnym pozorem się zatrzymywać. Chwila nieuwagi i nie mamy ręki. Zjedzą wszystko. Masakra.

    Dane wyjazdu:
    18.78 km 0.00 km teren
    00:49 h 23.00 śr. prędk.
    V-max 41.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 22.0 °C

    Zalana Warszawa

    Piątek, 21 maja 2010 | Komentarze 0

    No nie w sensie że uchlana, chociaż w sumie... dziś piąteczek.

    Z wizytą do stolicy zawitała nijaka Pani Kulminacja. Ale wszyscy mówią na nią po prostu Fala. Zostanie z nami na weekend. W sumie fajna sztunia. Imponujące 770 cm wzrostu, choć zbyt szeroka w barach niestety. No ale co kto lubi. Trochę też wydaje się brudna i średnio zadbana niestety, za to bardzo wylewna i ewidentnie szuka jakiegoś wała. Jak się wkurzy - lubi rozlać, zalać, zniszczyć. Słowiański zadziorny charakterek. Lepiej nie wchodzić jej w drogę.

    Pół Gocławia przyleciało ją powitać. Na Siekierkowskim takich tłumów nie widziano od jego otwarcia.



    Nasza bohaterka skąpana w zachodzie słońca. Niszczycielski żywioł w oparach romantyzmu.






    Miło było poznać. A teraz wypierdalaj.
    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    44.37 km 2.00 km teren
    01:52 h 23.77 śr. prędk.
    V-max 45.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 17.0 °C

    Deszcz na wagarach

    Sobota, 8 maja 2010 | Komentarze 1

    Według prezenterek pogody specjalizujących się najwyżej w tańcu z gwiazdami, dziś miał być pierwszy słoneczny dzień w maju bez opadów. Ponoć też jedyny w tym miesiącu. No w sumie był. Wreszcie.

    Do lasu mi się nie chciało. Po takich opadach zapewne królują w nim błoto i komary.
    Tak więc Powsin rowerostradą, co by depnąć po gładkim i poprawić sobie średnią.

    Pit stop na panoramkę na Siekierkowskim. Klasyk.


    Depniem bo uśniem.


    Wilanów na bogato. Buduje sobie schron na wypadek, gdyby banki cofnęły nowym mieszkańcom Miasteczka Wilanów kredyty. Czyli górująca nad okolicą monumentalna Świątynia Opatrzności Bożej.


    No i Powsin. Tu popularna polanka wymiotowa. Idealne miejsce do odpoczynku... i obserwacji.


    Jedni leżeli plackiem


    Inni biegali wkoło bez sensu


    Motyle się opalały


    A Zosia skusiła się na romantyczną przejażdżkę po okolicy


    Mały Michałek aż pali się do gry


    Krzysio z kolei twardo walczy z nierównością terenu



    Yeah! Rispekt!


    Dzieciaki to mają jednak klawe życie.


    A to mi przypomniało że za kilka godzin mecz i pora wracać do domu. Piwo czeka.
    Kategoria city