Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:34.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:45
Średnia prędkość:19.79 km/h
Maksymalna prędkość:33.50 km/h
Suma podjazdów:75 m
Suma kalorii:943 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:34.63 km i 1h 45m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.63 km 0.00 km teren
01:45 h 19.79 śr. prędk.
V-max 33.50 km/h
  • Suma podjazdów 75 m
  • Kalorie 943 kcal
  • Temperatura 11.0 °C

    Rekonesans

    Niedziela, 25 marca 2018 | Komentarze 0

    Po pół roku zimy, zamordyzmu, gwałtu na samopoczuciu i termalnym komforcie nastała w końcu światłość. No dobra, jaki kraj taka światłość, ledwie 10 kresek powyżej zera, ale i tak warto to uszanować, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że już za kilka dni białe święta znów przywitają się z nami ze zdwojonym wkurwem. No ale póki co zima zrobiła sobie dziś małą przerwę na siku i od razu połowa Polski przypomniała sobie o fakcie posiadania w domu rowerów, hulajnog, rollek oraz małych Brajanków, Dżessik i Burków. Oczywiście nie chciałem być gorszy i też przypomniałem sobie o swoim Radonku (trudno o nim zapomnieć śpiąc z nim już przeszło 10 lat niemal w jednym wyrze), moje kapo również, czego efektem był wspólny i delikatny rekonesans po mieście i to od razu na poziomie expert, znaczy się wmieszaliśmy się w tłum milionów zoombie spragnionych naszej krwi, znaczy się ciepła. Było nieźle. Nikogo nie zabiliśmy, my też cali i zdrowi, tak więc z dużej chmury kapuśniaczek.

    Miasto stołeczne jako alegoria mojego aktualnego jestestwa. Ja również dopiero co budzę się do życia. Dajcie nam trochę czasu.
     

    Pierwsza rowerowa niedziela w tym roku, od razu palmowa, uświęcona jak należy. Kiełbaską z pianką. Saluto.
     
    Kategoria z kapo, city