Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:129.31 km (w terenie 2.00 km; 1.55%)
Czas w ruchu:05:33
Średnia prędkość:23.30 km/h
Maksymalna prędkość:41.13 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:32.33 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.41 km 0.00 km teren
01:27 h 23.04 śr. prędk.
V-max 41.13 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 25.0 °C

    pracka maj loff

    Wtorek, 21 lipca 2015 | Komentarze 0

    Nie no, żartuję. Nienawidzę jej, wiadomix. Ale żreć trzeba. Dziś rowerkiem, tak dla urozmaicenia gehenny.
    Kategoria city, gułag


    Dane wyjazdu:
    28.66 km 2.00 km teren
    01:21 h 21.23 śr. prędk.
    V-max 38.69 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 31.0 °C

    Żar tropików

    Sobota, 18 lipca 2015 | Komentarze 0

    To był wyjątkowo upalny dzień, tak bardzo, że moja kobiecina, a konkretnie jej organizm, od nadmiaru słońca skapitulował. Po prostu wywiesił białą flagę. Mieliśmy sobie pojechać znacznie dalej, nad wodę, złagodzić stopnie Celsjusza, ale szybko i niespodziewanie trzeba było redukować plan. Trudno, shit happens, życie.

    Znaleźliśmy trochę cienia gdzie indziej i schłodziliśmy się browarkami. Też miło.


    Na powrocie ucieczka przed atakującą burzą, aż szkoda, bo człowiek chciał sobie na nią jeszcze trochę popatrzeć.



    Kategoria city


    Dane wyjazdu:
    33.59 km 0.00 km teren
    01:23 h 24.28 śr. prędk.
    V-max 35.89 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 30.0 °C

    Ostatni

    Piątek, 3 lipca 2015 | Komentarze 1

    Takie piątki to ja wielbię na klęczkach. Nie dość, że koniec tygodnia pracy, to jeszcze początek urlopu i fali upałów. Czego chcieć więcej? Zatem, rower na bok, żagle w górę! elo.

    Kategoria city, gułag


    Dane wyjazdu:
    33.65 km 0.00 km teren
    01:22 h 24.62 śr. prędk.
    V-max 40.40 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 26.0 °C

    Rozmówki warsiawskie

    Środa, 1 lipca 2015 | Komentarze 0


    Dobry filmik z wczorajszej, czy tam przedwczorajszej rowerowo-samochodowej spinki wyróżniam. Ledwie 40 sekund akcji, a zawiera całą prawdę o jeżdżeniu rowerem po Warszawie: Jazda rowerem pod prąd, pieszy leming na ścieżce, Volvo taranujące rower i na koniec wisienka na torcie, rozmówki warsiawskie. Właśnie tak wygląda przeciętny dzień warszawskiego bajkera;) Na ten przykład ja dziś zbluzgałem dwóch kierowców, pogroziłem palcem trzem primadonnom na holenderskich struclach i niemal rozjechałem czterech niepełnosprawnych umysłowo pieszych. Moje miasto - takie piękne. No, ale przynajmniej nie ma nudy;)





    Kategoria gułag, city