Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:84.74 km (w terenie 5.00 km; 5.90%)
Czas w ruchu:03:47
Średnia prędkość:22.40 km/h
Maksymalna prędkość:35.89 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:42.37 km i 1h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.89 km 5.00 km teren
01:55 h 23.42 śr. prędk.
V-max 35.89 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 14.0 °C

    Brzóska Brzóskiewicz

    Sobota, 24 marca 2012 | Komentarze 0

    Na początek dwa haiku

    Sarenka na mrozie nie może
    Czeka na ciepły oddech
    Leśniczy ją głaszcze po udzie
    Niech się naje do syta

    i drugie, moje ulubione

    Z kamieniem nie pogadasz
    a swoje wie

    Jest takie miejsce na tyłach Warszawy, gdzie takie haiku stają się ciałem i występują w przyrodzie. To lasek brzóskowy wróć! Brzozowy. W Powsinie. Lubię go bo fajno tam, nawet jak ciasno. Zawsze można spotkać tam interesujące indywidua.

    Na pierwszy rzut oka niby nic. Zwykli niedzielni cykliści


    Rozmawiają, palą, piją, jedzą, kopulują...


    Czytają książki...


    Popisują się swoimi plecami


    Ale też np. głaszczą wszystkie brzozy


    Przytulają się do nich


    Lub gadają do nich pod nosem (nie widać, ale gadał)


    Słowem...


    No proste że jest. Brzóski ok.
    Kategoria city, las


    Dane wyjazdu:
    39.85 km 0.00 km teren
    01:52 h 21.35 śr. prędk.
    V-max 32.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 17.0 °C

    Powróciwszy

    Sobota, 17 marca 2012 | Komentarze 3

    W związku z Dniem niedzielnego rowerzysty, który wypada w pierwszą piętnastostopniową sobotę marca, postanowiłem także i ja uczcić ów święto. Powróciłem więc na szlak by napawać się słońcem oraz skąpo odzianymi niewiastami. Pierwsze śliwki robaczywki. Forma chyba ujowa, zbluzgałem kilka rodzin z dziećmi, co to także pierwszy raz wynurzyli się ze swoich nor by spacerować całą szerokością ścieżek pseudorowerowych i podnosić ciśnienie nam, cudownym dzieciom dwóch pedałów. Przynajmniej przetestowałem swoje hamulce. Działajo.

    W ponad piętnastostopniowym słońcu lśnił się mój nówka komplet nieśmigany jeszcze napęd. Się wykosztowałem i sprezentowałem sobie nowe korby i inne szmery bajery co by mi się lepiej jeździło oraz urósł szacun wśród rowerowej społeczności. Ale póki co urosnąć musi mi moja forma, która jaka jest każdy widzi. Tak więc dziś lekko i sprośnie tak na rozprostowanie zdziadziałych kości.

    Z okazji Dnia niedzielnego rowerzysty na bulwarze odbył się pokaz mody rowerowej. Tandem dla kawalerów, z Panią z tyłu gratis.


    Nagrodę za pierwszą gumę w Dniu niedzielnego rowerzysty zgarnia Romuald. Gratulujemy.


    Dodatkowe atrakcje dnia. 10 minut opalania za jedyne 0.99zł plus VAT. Chętnych nie brakowało.


    Fajne Adidasy


    "Warszawo, poczuj piłkarskie emocje"... spieprzaj z miasta na czas EURO


    A. No i mój lśniący nówka nieśmigany napęd. Uj widać, ale jak bum cyk cyk jest nowy


    No to do siego
    Kategoria city