Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:44.57 km (w terenie 25.00 km; 56.09%)
Czas w ruchu:02:26
Średnia prędkość:18.32 km/h
Maksymalna prędkość:38.69 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:44.57 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.57 km 25.00 km teren
02:26 h 18.32 śr. prędk.
V-max 38.69 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 11.0 °C

    Całowanie i Góry pod Warszawą

    Piątek, 1 listopada 2013 | Komentarze 2

    No proszę. Listopad przywitałem w siodle. Kto by pomyślał. W dodatku w bagnach, torfowiskach i głęboko w lesie. Taka sytuacja. Ale skoro tak elegancka pogoda jeszcze się jakimś cudem utrzymuje w naszej szerokości geograficznej, to nie ma rady, trzeba korzystać.

    Z dwójką przyjaciół wybraliśmy się w odległe, południowe otuliny Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, wspomagając się pociągiem do Celestynowa. Stamtąd już na rowerach przez Regut do Bagien Całowanie, których jakoś dotąd jeszcze nie było okazji zaliczyć. A szkoda. Bo to niezwykły obszar, jeden z największych kompleksów torfowisk niskich na Mazowszu o powierzchni 1.200 ha, objęty programem Natura 2000. Gigantyczna przestrzeń, bajkowe polany, acz lekko podmokłe, przez co musieliśmy trochę skrócić wycieczkę, tak więc wszystkiego nie zobaczyliśmy. Ale "jeszcze tu wrócimy z Olem" i nadrobię temat latem.






    Powrót na kolej żelazną przez Ponurzyckie Góry (tak, są takie pod Warszawą), czyli kolejny cud przyrodniczy i krajobrazowy, którym nacieszyliśmy swoje oczy. Nigdzie ani jednej żywej duszy, przez całą ponad 30 km pętelkę. Tu naprawdę człowiek czuje, że żyje. I to wszystko dostępne tak blisko Warszawy. Za darmo.