Wpisy archiwalne w kategorii

rycząca czterdziestka

Dystans całkowity:1105.46 km (w terenie 1.00 km; 0.09%)
Czas w ruchu:43:31
Średnia prędkość:25.40 km/h
Maksymalna prędkość:42.28 km/h
Suma podjazdów:269 m
Suma kalorii:7974 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:40.94 km i 1h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.45 km 0.00 km teren
01:37 h 25.64 śr. prędk.
V-max 37.67 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 24.0 °C

    raj - trwaj

    Wtorek, 2 czerwca 2015 | Komentarze 0

    Razem z nadejściem czerwca, zupełnie jak w zegarku i niemal co do sekundy rozpoczęło się także i cieplarniane lato. Wreszcie. Maj był tak podły, że odechciewało się nawet zimnego piwa. Ale to już na szczęście za nami. Minęły ledwie dwa dni nowego kalendarzowego dobrodzieja, a ja już jestem zjarany jak prosiak z ogniska, acz to bardziej przez kajaki aniżeli rower. No nic. Jadziem więc z czerwcem. Dziś wieczorna rycząca czterdziestka w przyjemnym cieple, także w asyście roznegliżowanych rolkarek, biegaczek i rowerzystek - istny raj. Chwilo trwaj:)





    Dane wyjazdu:
    40.60 km 0.00 km teren
    01:38 h 24.86 śr. prędk.
    V-max 33.97 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 18.0 °C

    Be free

    Piątek, 8 maja 2015 | Komentarze 5

    Piątek wieczór to taki czas, w którym definiujemy pojęcie "wolności" na nowo, a także kiedy czujemy jej bliskość i odmieniamy ją na milion różnych przypadków. Rower od zawsze jest dla mnie jedną z jej form, a w połączeniu z piątkiem "po godzinach" - po prostu smakuje najlepiej. Dziś na tradycyjnej wieczornej ryczącej czterdziestce przystanąłem na chwilę po drodze i ot tak pogapiłem się bez celu na motolotniarzy. W połączeniu z zachodem słońca oraz żółtymi polami rzepakowymi stanowili wykrzyknik na końcu najpiękniejszego zdania zawierającego słowo "wolność".







    Dane wyjazdu:
    40.46 km 0.00 km teren
    01:35 h 25.55 śr. prędk.
    V-max 34.28 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 21.0 °C

    Szybki i wściekły

    Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | Komentarze 0

    Kolejne czterdzieści po pracy, szybko i wściekle w ten ciepły, wypełniony wszech zajebistością wieczór. Aż chciało się zrobić więcej, ze sto nawet. Szkoda, że to ostatni taki cieplak w ciągu najbliższych kilkunastu dni, ponoć znów zima nadciąga, wiadomo - majówka, Pogoda to szmata, dziwka i suka. Rzekłem.
    Dziś dzień bez fotki. Bo tak.

    Dane wyjazdu:
    40.48 km 0.00 km teren
    01:37 h 25.04 śr. prędk.
    V-max 31.97 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 17.0 °C

    Rycząca czterdziestka vol.1

    Piątek, 24 kwietnia 2015 | Komentarze 0

    Pierwsza wieczorna rycząca czterdziestka w tym roku zaliczona.
    Lepiej późno niż... wiadomo.

    Eh, te wieczorne rowerzystki... jak żyć?



    Dane wyjazdu:
    41.53 km 0.00 km teren
    01:36 h 25.96 śr. prędk.
    V-max 36.24 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 28.0 °C

    Ścigany

    Poniedziałek, 28 lipca 2014 | Komentarze 5

    Wielkie, czarne, kłębiaste bydle z rodziny Cumulonimbusów złapało mnie znienacka, kiedy siedziałem ze spokojną głową, bynajmniej nie bujającą w obłokach, dwadzieścia km od domu. Gdy w końcu dostrzegłem za plecami tą czarną rozpacz, zaczął się nierówny wyścig z czasem. Przez 15 km napędzony burzowym podmuchem dzielnie odpierałem atak, ale na 5 km przed celem musiałem w końcu dać za wygraną i znaleźć suchą otulinę. Wato było jednak trochę zmoknąć, dawno nie widziałem tylu miss mokrych podkoszulek ;)

    Czarne bydle


    Schronienie




    Dane wyjazdu:
    42.44 km 0.00 km teren
    01:35 h 26.80 śr. prędk.
    V-max 38.69 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 26.0 °C

    Pchamy, pchamy, pchamy

    Wtorek, 22 lipca 2014 | Komentarze 0

    "Wszyscy pchamy Rafała Majkę" zrobiło mi trzy dni temu dzień. Duet komentatorski Jaroński&Wyrzykowski jest moim ulubionym duetem zaraz po prawym i lewym cycku Salmy Hayek. Panowie zdecydowanie powinni komentować piłkę nożną, zwłaszcza w TVP, zamiast Szpaka i Jasiny. Nie musiałbym wyłączać głosu, a nawet bym go podkręcał. Może kiedyś... 

    Ich autorskie i jedyne w swoim rodzaju "pchamy, pchamy, pchamy" winno wejść do obiegowego języka jako określenie czegoś zajebistego, niepowtarzalnego i wyjątkowego, jak np. wygrany etap TdF przez Majkę właśnie. Dlatego też swój dzisiejszy wieczorny sprint, który zupełnie przez przypadek okazał się moim najlepszym tegorocznym tempem, nazwałem na cześć tercetu Majka/Jaroński/Wyrzykowski. Wszyscy pchali dziś mój ekhm... rower.

    Na półmetku było nawet lepiej niż dobrze. Dawno już nie przekroczyłem średniej 27 km/h. Zajebiście się jechało. Powrót trochę mi ją zepsuł, no bo już jednak pod wiatr, ale i tak śmignąłem dziś przez miasto niczym Majka właśnie. Supcio.




    Dane wyjazdu:
    42.36 km 1.00 km teren
    01:38 h 25.93 śr. prędk.
    V-max 36.94 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 27.0 °C

    Blitzkrieg

    Wtorek, 8 lipca 2014 | Komentarze 0

    Ponownie szybkie czterdzieści po pracy, co w tym upale, mimo, że wieczornym, było nieco większym wyzwaniem niż zwykle. Ponadto śpieszyłem się na pierwszy półfinał, w którym, zanim zdążyłem dojść do siebie po tym lejącym się ze mnie wodospadzie, było już pozamiatane. Szkopy po 25 minutach gry mieli już finał w garści. Totalny, epicki blitzkrieg. A dziś imieniny Adolfa... Przypadek? 





    Dane wyjazdu:
    40.88 km 0.00 km teren
    01:35 h 25.82 śr. prędk.
    V-max 33.67 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 20.0 °C

    flak is fuck

    Czwartek, 3 lipca 2014 | Komentarze 0

    Miało być tradycyjne i wieczorne szybkie czterdzieści po pracy i w sumie było. Klasycznie, bez plecaka, bidonu, tylko rower, ja... i jebana dziura, przed którą niestety nie udało mi się uciec. Tzn. przodem jeszcze mi się udało, lecz tył dał się zaskoczyć i poległ przy dużej prędkości. Sekundę później zostałem bez powietrza, które po angielsku ulotniło się w nieznanym mi kierunku. To już druga guma w tym sezonie. Niepokojące. Czas chyba na nowe gumy. Szczęście w nieszczęściu, było to już na powrocie, tylko 2 km od domu. Ogólnie więc bez dramatu.



    Dane wyjazdu:
    42.32 km 0.00 km teren
    01:36 h 26.45 śr. prędk.
    V-max 36.94 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 22.0 °C

    Rycząca czterdziestka vol. ileś tam

    Środa, 11 czerwca 2014 | Komentarze 3

    Klasyczna, wieczorna rycząca czterdziestka po pracy w dobrym tempie i w asyście licznych, pięknych niewiast: cyklistek, rollkarek i biegaczek. Ja się przez nie kiedyś zabiję.
    Dziś bez fot. Bo bez aparatu.

    Dane wyjazdu:
    41.30 km 0.00 km teren
    01:38 h 25.29 śr. prędk.
    V-max 37.67 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 18.0 °C

    Vanilla Sky

    Wtorek, 20 maja 2014 | Komentarze 0

    Tradycyjne "szybkie czterdzieści" po pracy. Wieczory coraz dłuższe, coraz cieplejsze i coraz... więcej jebanych meszek na kolizyjnym. Kilka niestety musiałem zjeść na kolację, w tym niezidentyfikowane bzyczące coś. Niedobre.

    Korzystając z okazji, że Wisła znacząco przybrała na wzroście, zapewne ku radości polityków, którzy teraz mogą sobie do woli zbijać kapitał na wałach przeciwpowodziowych, cykłem se kilkadziesiąt fot z mojego ulubionego punktu widokowego na trasie. Jako, że nie miałem statywu wyszło ledwie kilka, co w sumie i tak należy uznać za sukces.

    Piękna jest ta moja Warszawa - rzekłem sobie w myślach i popedałowałem dalej.