Dane wyjazdu:
40.18 km 0.00 km teren
01:32 h 26.20 śr. prędk.
V-max 36.24 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 27.0 °C

    Love Is In The Air

    Środa, 10 lipca 2013 | Komentarze 5

    I się kurwa stało. Szalony Amor przycelował mnie strzałą centralnie w tyłek i od kilku tygodni nic nie jest już takie samo jak niegdyś. Co tu więcej pisać. Zmiany, zmiany, zmiany. Rower poszedł w odstawkę, ale dziś po tych nastu dniach wrócił do łask, sfochowany, zdegustowany i zawiedziony moją zdradą. Cóż... sezon w pewnym sensie poszedł już na straty. Lajf is brutal.

    Symbolicznie i na rozprostowanie zdziadziałych kości, tradycyjne szybkie czterdzieści.

    Miłość wszędzie mnie ostatnio nawiedza. Nawet dziś, przy słonecznikach Van Gogha.


    Isn't It Romantic?


    Z tej miłości musiałem sobie porządnie depnąć i odreagować. Najlepsza średnia w tym roku, kto wie kiedy znów wyjdę na rower ;)



    Komentarze
    Gość | 15:49 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj Czy aby na pewno żyjesz?;)








    arczi
    | 19:53 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Stała Czytelniczko, kimkolwiek jesteś :P
    Dzięki za miłe słowa i w ogóle, ale pozwolisz, że na zadane przez Ciebie pytania i poruszone kwestie odpowiadać w tym miejscu nie będę ;)
    Pozdro i zapraszam do dystansu do tego co napisałem ;) Nie mam zamiaru rezygnować ani z bajkowania, ani z samego siebie. Tak więc luz. Będę żył ;)
    Pzdr.
    Gość | 18:45 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj No aż się zapytam.. A co ma miłość do roweru??:O Czemu sezon na straty etc? To przez te wszystkie lata co jezdziles na rowerze nie miałeś kobiety?:)
    A tak mi właśnie przyszło na mysl ze założyłeś stronę na fejsie żeby.... :)))
    No ale gdzies ostatnio pisałeś ze nie nadajesz się do związku, monogamii etc więc ciekawam czy aż tak Cie trafiło by zmienić poglądy czy to po prostu ta pierwsza faza ''zakochania'';) no ale zapewne ONA to czyta więc mogę liczyć jedynie na jakąś dyplomatyczną odp:) Zawsze właśnie żałowałam ze nie piszesz bloga w stylu pamiętnika spowiednika, no ale w sumie jest to zrozumiałe jeśli mieliby go czytac znajomi.. choć z drugiej strony jak ktos żyje w zgodzie ze sobą i fair wobec ludzi to nie ma powodu ukrywać cokolwiek-a jednak dawno nie spotkałam naprawdę szczerego bloga, zwłaszcza męskiego.. No ale któż to wie, może prowadzisz jakiś spowiedniczek incognito-adresu tu zapewne nie podasz:)
    No nic, życzę bajkowego love story (bo jestem z tych niedzisiejszych niepoprawnych romantyczek:>) :)
    Ale z roweru nie rezygnuj-we wszystkim wskazana równowaga;)
    Pozdrawiam serdecznie
    Stała Czytelniczka:)
    Gość | 18:44 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Nie wiem czemu nie pojawia się mój komentarz..
    (ten pewnie się pojawi?:>)
    Gość1 | 15:43 piątek, 12 lipca 2013 | linkuj Wyjścia ciszy były dwa:

    śmierć albo miłość...jest miłość i GIT

    Teraz odpuść trochę chuligankę :]
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]