Dane wyjazdu:
55.23 km 3.00 km teren
02:16 h 24.37 śr. prędk.
V-max 41.13 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 30.0 °C

    aśwyebaem

    Niedziela, 29 lipca 2012 | Komentarze 0

    Nie wiem jak. Po prostu. Przednie koło uciekło na jebanej płycie. Rower postanowił pojechać w prawo, ja w lewo, werdykt mógł więc być tylko jeden - bolesne jebut. Pierwsze w tym roku dachowanie z obcierką, jednak na szczęście nie na oczach milionów.

    Ale to nic. Było warto, bowiem wreszcie udało się wybrać gdzieś razem w trójkę, z Radkiem pękniętą gumą i Ursynowskim szczęściarzem. Pierwszy tradycyjnie złapał gumę, chyba siedemdziesiątą szóstą w tym roku, drugi na szczęście i jako jedyny, nie zrobił sobie dziś niczego złego. Jebli my trochę płynnych i zimnych cieczy, pogadali, uciekali przed burzą i to by było na tyle.

    Za miastem jest o tyle fajnie, że nie dojeżdżają tu żadne hipstery na holendrach. Heteroseksualne, męskie i szowinistyczne górale górą!



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rzyli
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]