Dane wyjazdu:
75.95 km 32.00 km teren
03:09 h 24.11 śr. prędk.
V-max 37.67 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 22.0 °C

    takich trzech jak nas dwóch, to nie ma ani jednego

    Niedziela, 15 lipca 2012 | Komentarze 2

    No bo to było tak. Rado, Ursyn i ja ustawiliśmy się na dziś na wspólny wypad nad Zegrze. Mieliśmy pić piwo nad wodą, jeść kiełbaski i obcinać laski w bikini, do tego trochę pojeździć. Całkiem w pytę scenariusz. No ale zawsze coś... przyjeżdżają, załatwiają... najpierw wczoraj wieczorem nawalił Ursyn, który po prostu w niemodny sposób odwołał swoją rezerwację. Zostaliśmy więc we dwóch z Radkiem i pełni optymizmu ruszyliśmy dziś z rańca poboksować się z wiatrem.

    No ale jak się później okazało, towarzyszył nam jeszcze ktoś trzeci. Nazywał się pech, czy też jebany pech, bo na dziesiątym kilometrze Radek złapał jedną gumę, a po jej wymianie i ujechaniu 50 metrów, drugą (poszedł na rekord). Werdykt bolesny. Z bliska wyglądało na nyple i scentrowane koło. "A bo uderzyłem tydzień temu w korzeń". No. Uderzyłeś ;)
    Brak dętki, brak klucza do nypli, brak dalszych chęci, machnął więc chłopak ręką i poszedł w pizdu z fochem do domu.




    No więc z trzech nas, ostałem się sam jak ten palec w sumie. Sam sobie teraz sterem, żeglarzem i okrętem, także pewnie wiatrem i wodą. Co tak będę sam siedział. Depnąłem i pojechałem tam gdzie mieli my jechać.

    Zalew przywitał mnie piękną żeglarską pogodą. Wiało w porywach dobrą szóstką.


    Pan Euzebiusz i jego trudne początki z kitem


    Deski latały prędkością pędzącego bizona


    Matka Porażka. Dlatego mała Ania pływa tylko z tatą i wujkiem


    Ten żeglarz jest moim alter ego. Też sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem... Zazdrość i zrozumienie w pełnej symbiozie.


    A tymczasem... Pan Euzebiusz dalej nie umie latać. Może właśnie uświadomił sobie, że zapomniał zrzucić nieco balastu.


    Osamotniony Puck. Miałem plan, by w niego skoczyć. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko boma z grotem oraz zapięcia do roweru.


    A za tym drzewem w Porcie Nieporęt git miejscówka. Moje największe odkrycie w dniu dzisiejszym.


    Na koniec oczywiście pozdrawiam moich niedoszłych kompanów podróży. Gińcie! :D


    Komentarze
    rado77
    | 20:38 niedziela, 15 lipca 2012 | linkuj Nie miałem focha tylko wkurwienie...
    Gość | 15:34 niedziela, 15 lipca 2012 | linkuj Jak nie lubię Zegrza, to za Serockiem ( w lewo - jest świetna i bezpretensjonalna smażalnia ryb. Smacznie, dość tanio i bez zadęcia. Polecam.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]