Dane wyjazdu:
40.79 km 15.00 km teren
01:40 h 24.47 śr. prędk.
V-max 39.70 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 32.0 °C

    Upał srupał, weź się upal

    Sobota, 30 czerwca 2012 | Komentarze 1

    Upał, to nie jest raj dla białych ludzi. Odzwyczaiłem się już od jazdy w takich warunkach. Pół czerwca psu w budę. Więcej jesieni niż lata. Więcej błota niż piachu. Więcej deszczu, więcej słów "kurwa, ja pierdolę" przy porannym wyglądaniu przez okno. A tu nagle jebut. Słońcem po oczach. W końcu czerwca taki upał? Pojebało tam kogoś na górze?

    Klimat się ociepla. Jasne. Chyba na Seszelach. Tak się ociepla, że 30-stopniowy upał w czerwcu nad Wisłą wydaje się wybrykiem natury. Aż dziw, że w Teleekspresie to nie był dziś temat główny. Zatroskany Orłoś mówiący drżącym głosem: "W kraju ogłoszono drugi stopień szoku pogodowego. Temperatura niebezpiecznie zbliżyła się do słupka 35 stopni Celsjusza. Ludzie w panice wykupują ze sklepów olejki do opalania, zapasy wody, kiełbasy i alkoholu. Lekarze zalecają - Zostańcie w domach!".

    Nie posłuchałem zatroskanego głosu lekarzy w mej głowie i wylazłem z Radonem na spacer. Tzn to nawet nie spacer, raczej imieniny ojca, impreza rodzinna. Pojechałem okrężną drogą, co by spalić trochę kalorii i zrobić miejsce w żołądku. Bowiem obiady rodzinne są dla mnie tyleż błogosławieństwem, co i przekleństwem. Składają się z trzech dań. Z wielosegmentowego obiadu, z dokładki i z deserów. Jest też piwo, są lody i ciasta, znowu piwo i tak do pożygu. Kto pierwszy spadnie z krzesła, leżaka, czy po prostu upadnie pod ciężarem własnej poobiedniej tężyzny, wygrywa. Dziś na ten przykład pękło pode mną plastikowe krzesło. Czyli wygrałem. I weź cyklo-człowieku później wsiądź na swój rower z tym pełnym bebzonem i wróć do siebie na pożądany odwyk żywieniowy. Jeszcze ten jebany upał.
    No nie było dziś lekko. Dystans mały, bo po obiedzie tylko długa dzida najkrótszą drogą na własne niskokaloryczne śmieci.

    Przy okazji. Sfociłem mój ulubiony wjazd do Warszawy. Zawsze mnie rozpierdziela duma gdy go przekraczam.


    To zdjęcie nazwałem: "Klęska żywieniowa". Być może pojawi się też kiedyś na wystawie tematycznej z cyklu "fala śmiertelnych upałów w 2012 roku".


    Zdjęcie z falenickim wężem. Niegroźny.


    No dobra Czizes, wyłącz już to światło!
    Kategoria las, MPK



    Komentarze
    E. | 06:14 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj A gdzież to taki piękny wjazd do stolicy jednego z większych państw europejskich ?

    Dziś słupek rtęci osiągnie 35 stopni. Zostańcie w domach.
    A tu finał Euro, w którym Italia rozniesie tiki-takę!

    Panie premierze, jak żyć ? :(
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stkim
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]