Dane wyjazdu:
49.52 km 7.00 km teren
01:54 h 26.06 śr. prędk.
V-max 37.67 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 19.0 °C

    afterek

    Niedziela, 27 maja 2012 | Komentarze 0

    Panie Płemierze, melduję wykonanie zadania. Sportowy tydzień zakończony sukcesem. A nawet lepiej. Na 9 ostatnich dni, 8 poświęciłem na jakiś sport, tudzież aktywność fizyczną. Nie wiem po co. Tzn. wiem, chciałem się przygotować na tygodniowy trekking po naszych pięknych górach w które udaję się już za tydzień, by uciec od tego pieprzonego komercyjnego zgiełku EURO i tych wszystkich umalowanych ryjów ozdobionych w kapelusze Andrzeja i obowiązkowe trąbki. Choć na chwilę. Było więc trochę roweru, trochę więcej biegania, a nawet siatkówka. Sie gra sie ma. Ale kondycja i tak wyjdzie w praniu.

    Dziś na zakończenie sportowego maratonu krótki, acz szybki poobiedni rowerowy trip do moich ulubionych Gass nad Wisłą. Mam jakąś organiczną słabość do tego miejsca.

    Po drodze napotkałem festyn z okazji Zielonych Świątek. Moda na koko koko jak widać wszechobecna.


    Jako, że EURO nie jest spoko ruszyłem dalej, do moich Gass. Pięknie tam dziś było. Późne popołudnie i w miarę pusto.





    Czyżby moja Małgorzata? Na pewno czyjaś.


    Mina Pana Zdzisława mówi sama za siebie. Nic dziś nie złowił... kurwa.


    Za to ten Pan w czarnych slipach złowił dziś całkiem dorodną sztukę


    Na koniec ustrzelone piękne Ducati i nieco gorsze volkswagenowe tło


    I po afterku. Do Gass wrócę pewnie pod koniec sezonu.


    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lasie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]