Dane wyjazdu:
36.23 km 0.00 km teren
01:40 h 21.74 śr. prędk.
V-max 48.00 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 26.0 °C

    Tour de Warsaw

    Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 | Komentarze 0

    Wreszcie wymodlone kilka dni nie skażonej żadnymi obowiązkami wolności. Mało tego. Celsjusz od dłuższego czasu nie pluje już deszczem prosto w twarz. Nie ma bata. Wsiadłem po miesiącu na rower i pokręciłem się trochę po mieście.

    Wzdłuż Wisły do Świętokrzyskiego. A z niego widoki krzepiące serce. Rośnie nam Kopernik i Narodowy. Warszawa z tej perspektywy dźwigami nam stoi.



    Na moście natknąłem się też na młodą parkę. Życzyłem im powodzenia, choć w głębi serca i tak im współczułem.


    Przy Wilanowskiej stanąć po prostu musiałem. Nawiązując do minionego 1 sierpnia, pstryknąłem jednego z najpiękniejszych warszawskich grafów, który to bezpośrednio nawiązuje do ważnych wydarzeń z przed 65 lat. Warto dodać, że dzieło to jest autorstwa kibiców Legii. Tak.. tych samych którzy odpowiadają za zniszczenie dwóch wież WTC.


    Dalej to już Agrykola i Zamek Ujazdowski. Pstryk pstryk.



    Górką Agrykola na górę i po chwili znalazłem się u celu wędrówki. Dawno nie odwiedzane Pola Mokotowskie.




    Ławka, książka, ja... kurwa jak pięknie.


    Z tejże ławki miałem kapitalny widok na jeziorko i kąpiące się w nim w pełnej symbiozie.. dzieci, psy, kaczki, puszki po piwie oraz pety. I co? Nic. Wszyscy zdrowi.


    W pewnej chwili mą uwagę zwróciła sympatyczna pani, oraz jej utalentowany kundelek. Ów piesek robił w wodzie rzeczy niemożliwe. Potrafił pływać kraulem, motylkiem, żabką, na plecach, pod wodą, no i rzecz jasna pieskiem... do tego posłusznie aportował.






    Pojawił się również ambitny buldog a'la francuski. Ale pląsał się w wodzie tylko do kolan.


    Kiedy Hanka z Mariolką omawiały plan przyszłorocznych lektur szkolnych... z pod tafli wody niespodziewanie wynurzył się Onufry, czyli potwór z Pól Mokotowskich.



    Onufry mimo iż był większy od mojego roweru, okazał się jednak łagodny jak Donald Tusk. Wzbudzał zainteresowanie wśród swoich mniejszych kolegów i koleżanek, oraz dzieci.



    I wiecie co? Po raz piąty w tym roku znowu zapragnąłem mieć psa. W ramach odwrócenia uwagi wziąłem się więc ponownie za lekturę. Jednak po kilku stronach moje oko znowu przykuło coś pięknego.



    Tak wiem, męska szowinistyczna świnia. Ale cóż. Jestem tylko facetem... Nic co męskie nie jest mi obce ;)

    W związku z powyższym nici z czytania. Wsiadłem na rower i uciekłem czym dalej.
    Po drodze jeszcze jeden klasyk. Zawsze jak przejeżdżam Siekierkowskim i mam aparat to pstrykam panoramkę. Czekam na fotkę idealną. Chyba jednak i nie tym razem...


    Prawie pod domem na Marsa przykra sprawa. Motocyklista zderzył się chyba z furą.
    W karetce się ruszał, więc chyba przeżył. Uff... Dom.

    Kategoria city



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tegoo
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]