Dane wyjazdu:
32.04 km 6.00 km teren
01:32 h 20.90 śr. prędk.
V-max 27.50 km/h
  • Suma podjazdów 90 m
  • Kalorie 892 kcal
  • Temperatura 22.0 °C

    Tour de Masuria, etap 7

    Sobota, 15 lipca 2017 | Komentarze 4

    Jak mawiał Charles Bukowski: "Zawsze byłem gotów na koniec, tylko nie wtedy, gdy następował". Konieczność powrotu do domu boli zawsze tak samo, najbardziej gdzieś w okolicach potylicy. Pierwszy raz zdecydowałem się na spędzenie siedmiu dni samemu w moich ukochanych mazurskich rewirach i postanowiłem, że będę to czynił częściej. Napisać, że tylko odpocząłem to jak splunąć przed siebie. Poukładałem sobie myśli, przewartościowałem życiowe priorytety, przeczytałem książkę, zresetowałem umysł i tak zwyczajnie wyciszyłem się. Ja pierdolę, jak mi tego było trzeba.

    Dziś już tylko krótki powrót z Nowych Gut do Pisza, do samochodu, który zabrał mnie do pieprzonej cywilizacji i dalszego bezsensownego taplania się w korpo. Ale żeby spowolnić ten proces po drodze zahaczyłem jeszcze o półwysep zwany wyspą (lub na odwrót) Szeroki Ostrów. Usiadłem na słynnej w tym miejscu skarpie i starałem się w myślach oszukać przeznaczenie.




    I to by było na tyle z Tour de Masuria. Zrobiłem jakieś 290 km. Nieco mniej niż planowałem, ale to nieważne. Co zobaczyłem i co przeżyłem to moje. Polecam każdemu, który szuka wyciszenia i fajnego spędzenia czasu w sposób nieco bardziej aktywny. Żeglarzom także. Od lat pływam po Mazurach i myślałem, że znam je już na wylot, ale z perspektywy roweru poznałem ten boski region tak jakby od nowa. Żegnam się słowami lokalnego poety. Saluto.
    Kategoria mazury, on tour, TDM



    Komentarze
    arczi
    | 11:35 poniedziałek, 17 lipca 2017 | linkuj Gozdzik, powodzenia i dobrej pogody życzę;)
    Gozdzik
    | 08:14 poniedziałek, 17 lipca 2017 | linkuj BS to jednak magiczne miejsce. Można poczytać, pooglądać i popatrzyć na miejsca ciekawe, niezwykłe, do których chyba się nigdy nie zawita, ale i takie do których się jedzie już za dwa tygodnie. Przyciągnęła mnie twoja opowieść i dobrze. Bo fajnie lekko i ciekawie napisana, bo fajniutki i miłe do oka zdjęcia i chyba część dróg i dróżek poznam osobiście. Za dwa tygodnie jedziemy na 3 dni w krainę jezior. Dokładnie kotwicę rzucamy w miejscowości Tałty. Dzień pierwszy to Ruciane-Nida i dookoła jeziora Bełdany z przeprawą do Mikołajek, dzień drugi to Mamerki przez Giżycko i Kirsajty, a trzeci dookoła j. Śniardwy. Fajna wycieczka. Pozdrawiam.
    PS
    Powrót do korpo po takiej wycieczce, aż żal d... ściska... mnie to czeka za dwa tygodnie, ale nikt i nic mi nie zabierze tych 3 dni w mazurskim raju..........
    Gość | 20:31 niedziela, 16 lipca 2017 | linkuj Echh i teraz na noc nostalgia mnie ogarnęła po takiej dobranocce..
    Chciałabym domek na Mazurach, swoje eko uprawy, zwierzątka i takie tam. Dla mnie to już nierealne niestety ale Ty może jeszcze kiedyś tam zacumujesz jak się dorobisz domu. I dzięki tej wstrętnej korpo będziesz sobie potem siedział na swoim ganku gdzieś nad jeziorem itd itp.. :)
    Super że tak fajnie czas spędziłeś i odpocząłeś. Aż korci zapytać o to przewartościowanie itp, ale pewnie i tak nie będziesz mi się tu zwierzał ;)
    Saluto
    Gość | 20:29 niedziela, 16 lipca 2017 | linkuj Echh i teraz na noc nostalgia mnie ogarnęła po takiej dobranocce..
    Chciałabym domek na Mazurach, swoje eko uprawy, zwierzątka i takie tam. Dla mnie to już nierealne niestety ale Ty może jeszcze kiedyś tam zacumujesz jak się dorobisz domu. I dzięki tej wstrętnej korpo będziesz sobie potem siedział na swoim ganku gdzieś nad jeziorem itd itp.. :)
    Super że tak fajnie czas spędziłeś i odpocząłeś. Aż korci zapytać o to przewartościowanie itp, ale pewnie i tak nie będziesz mi się tu zwierzał ;)
    Saluto
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzikt
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]