Dane wyjazdu:
40.78 km 2.00 km teren
01:47 h 22.87 śr. prędk.
V-max 39.02 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 14.0 °C

    10 000

    Niedziela, 3 kwietnia 2016 | Komentarze 1

    18 dni, 11 godzin i około 30 minut potrzebowałem, żeby ze średnią prędkością 22,54 km/h przejechać z Warszawy do mniej więcej Panamy w Ameryce Środkowej, czyli dokładnie 10 000 km w linii prostej. Tabum tss. Dziesięciotysięczny kilometr na Bikestats uczciłem... nijak, bo zapomniałem. Dopiero w domu po powrocie sobie przypomniałem, stąd z tej okazji piję właśnie zimne piwko do monitora. A nieco wcześniej, gdzieś pomiędzy 9 970 a 10 010 kilometrem kręciłem się trochę po mieście i zmagałem z wiatrem oraz z durnymi ludźmi chcącymi popełnić samobójstwo włażąc mi pod rower. Standard.

    I tak np. odwiedziłem nowy zbiornik wodny w Warszawie. Zwie się on Zalew Bardowskiego i powstał w ubiegłym roku ze sztucznego spiętrzenia wód Kanału Bródnowskiego. Znajduje się na Targówku Fabrycznym, czyli wizualny i patologiczny dramat. W lecie spodziewam się tu niezłego zoo, mordobicia i rzeźni, stąd pojawiłem się tu dziś, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem sezonu na "wypierdalaj kurwa chuju jebany". Wrażenia w sumie pozytywne. Co prawda to mały zbiornik, z chujowym dojazdem, ale pachnie nowością i wszystko jest jeszcze ładne (najdalej we wrześniu będzie już zdewastowane). Chodniczki, pomosty, latarnie, kamery, duża piaszczysta plaża po drugiej stronie i pokraczna wieża widokowa, albo dla samobójców, sam nie wiem, myślę, że autor tego projektu również. Brakuje tylko ławek, cycków i życia. Acz te pojawi się pewnie już za kilka tygodni. Cycki mam nadzieję, że również.



    Niema to tamto. Inspiracja rodem z wieży Burj Al Arab w Dubaju;)


    O, miejscowa patologia już zaznaczyła swój teren. Pozdro dla Agi :D


    "Sezon grillowy rozpoczęty". Mogę się założyć, że właśnie tymi słowami odznaczyli się na fejsbuku.


    Potem trochę Prażki, centrumki i Wisły, by na koniec zahaczyć o Port Czerniakowski, który wzbogacił się o kolejne zajebiste barki mieszkalne. Zazdrość, level master.



    A to jakieś nowe Miejsce. Dosłownie i w przenośni. Gastronomia na barce. Klawy pomysł.


    Sezon rozpoczęli także wakeboardziści. Na poniższym zdjęciu wakeboardzista krzyczy właśnie do operatora wyciągu: "Zwoooolnij kuuurwa!!!", ale ten nie zwolnił. 



    Kategoria city



    Komentarze
    kjdomel52
    | 15:21 niedziela, 3 kwietnia 2016 | linkuj Barki mieszkalne to jest to.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]