Dane wyjazdu:
54.25 km 5.00 km teren
02:15 h 24.11 śr. prędk.
V-max 36.58 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 24.0 °C

    Gassing

    Piątek, 21 sierpnia 2015 | Komentarze 11

    Korzystając z wolnego dnia od pracy, niestety już ostatniego tego lata, opony Schwalbe zawiozły mnie do moich ulubionych Gassów, by przeprawić się przez rekordowo niską Wisłę na drugi brzeg i wrócić przez Karczew i Otwock. Klasyka gatunku.

    Trochę dziś tak wiało w mordę jesienią


    Stan Wisły faktycznie, niski, ponoć od 200 lat tak płytko w jej nurcie nie było. No cóż, grzybów w tym roku za wiele to raczej nie będzie.



    Tylko prom pozostał bez zmian




    Komentarze
    arczi
    | 08:15 wtorek, 1 września 2015 | linkuj Zdecydowanie powinnaś założyć bloga:)
    Tylu literek na raz to nawet ja nie umiem wyprodukować. Co do telefonu, to kradzież cennej rzeczy zawsze warto zgłosić, dla czystego sumienia, a nóż widelec uśmiechnie się słońce i ci się przyfarci. Szkoda większa, że nie zareagowałaś gdy zobaczyłaś tego gościa. Zwłaszcza, że był z laską. Narobiłabyś gnoju i szumu, nawet mogłabyś go sieknąć w ryj z otwartej - nie oddałby ci, serio. A nawet gdybyś telefonu nie odzyskała, to przynajmniej miałabyś satysfakcję, że zrobiłaś co mogłaś, a tak... niesmak pozostanie. Kup nowy telefon, lepszy, a o starym zapomnij;)
    Gość | 18:18 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Przeczytałam teraz to co dziś napisałam i niestety waliłam takie skróty myślowe, że część (większość?) jest zapewne niezrozumiała.. No ale gdyby ktoś tu chciał/mógł coś doradzić/pomóc (w co wątpię) to najwyżej dopyta.
    Bo bez sensu się znowu rozpisywać. I tak straciłam cały dzień na pisanie i dumanie ZAMIAST NA DZIAŁANIE. A chciałam przynajmniej ten ostatni dzień dobrze spożytkować.. to musiał się kurna złodziej mego tel napatoczyć:] rano wydawało mi się to cudem i fartem, ale zważywszy że zdziałałam w tej sprawie NIC a za to rozwaliłam sobie cały dzień siedząc w pokoju i się stresując-to jednak lepiej byłoby go nie zobaczyć:(
    Wygląda na to że nie pójdę już jednak na policję:(
    Obym przynajmniej ruszyła tyłek na ostatni wieczorny spacer:(

    Tjaa.. zamiast iść na ostatni zachód słońca to uciekła godzina (kolejna) na pisanie (siedząc w pokoju).
    A teraz już senna się robię i chyba zatonę w depresji przez to wszystko i ostatni wieczór spędzę w łóżku (tak jak ost 3 wieczory). Brawo ja:(
    I baj baj morze i znowu powrót do stresów i spraw od których chyba podświadomie uciekałam przedłużając pobyt.. i źle zrobiłam, szkoda tej kasy którą straciłam przez to wszystko/przez ten pobyt i związane z nim perypetie, no ale jak zwykle mądra po fakcie.. Podchodziłam do tego na zasadzie jakby to być może był mój ostatni pobyt/wyjazd, więc pieprzyć kasę itp-pomyślę o tym potem.. Może i by to miało sens gdybym ten czas dobrze wykorzystała. A niestety przepieprzyłam te wszystkie tygodnie a już zwłaszcza końcówka była tragiczna więc nie trzeba było być pazernym i nie wracać jeszcze na 4dni (z głupią nadzieją że te 4dni wykorzystam na 100%:])
    I w końcu zamiast wracać z siłami itp to wracam do domu zdołowana.
    Los chciał mi zrobić prezent podsuwając dziś tego złodzieja który przeszedł przez monitorowane drzwi, a ja nawet tego nie potrafiłam/nie potrafię spożytkować.
    Powinnam chyba z mola się pierd..... co nie?
    Oddać swe ciało ukochanemu morzu:]
    (Tylko że niestety nie jestem typem samobójcy-raczej masochisty-nad czym ubolewam:))
    cd | 12:54 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Wrr.. jeszcze te Twoje limity znaków;/

    Dobra, koniec "relacji":]
    Sorry że Ci zaśmiecam komenty.
    GDYBYŚ jednak miał jakieś rozwiązanie/pomoc dla mnie to daj znać. Tudzież może czyta to akurat jakiś policjant, pracownik służb specjalnych, informatyk/haker itp i odczuwa nieodpartą chęć pomocy sierotce marysi, to Bozia Wam to na pewno wynagrodzi, a i ma wdzięczność dozgonna zapewniona;)
    Cd | 12:52 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Ale ja mam refleks.. MONITORING!!!
    Tylko oczywiście nikt nie chce pomóc i pokazać mi nagrań.. A ja nie mam daru przekonywania niestety.
    Trzeba by do prezesa ośrodka iść, no a najlepiej na policję (ale chciałam NAJPIERW zobaczyć nagrania i się upewnić). Nikomu się nie chce siedzieć ze mną i to przeglądać ale przecież można by mnie samą posadzić przy kompie i na spokojnie bym znalazła i zobaczyła czy to na 100% złodziej. No niby faktycznie wg przepisów nie można udostępniać monitoringu, no ale "tak po cichu" ktoś mógłby pomóc no nie?
    Ważny jest czas bo gdybym od razu rano pobiegła na policję to może by się jeszcze dorwało gównażerię gdzieś na dworcu, na mieście.. Jak są nagrane twarze to chyba niczego więcej nie trzeba?
    Tylko że ja jutro wyjeżdżam a wątpię by tak szybko policja zadziałała i od ręki nakazała udostępnienie mi monitoringu do obejrzenia etc.. Sami też raczej nie poświęcą mi czasu by jutro/jeszcze dziś przyjechać i ze mną przeglądać nagrania.
    Zresztą coś czuje że w ogóle nie pójdę na policję a wtedy to żaden pożytek z monitoringu i sprawę będzie można jedynie zamknąć.
    W tym problem że dla mnie to problem:] by chodzić gdzieś, gadać, załatwiać..
    Przecież do tego prezesa też trzeba pójść-a nuż by się zgodził bym obejrzała ten monitoring..
    Na policję też trzeba było od razu rano pójść a nie się czaić. Teraz też się czaję, piję a to piwo a to kawę, piszę tu, a w końcu może i pójdę do miasta ale nie wejdę na komendę:]
    No ale taki fart (po całej serii niefartów) że gówniarz/złodziej akurat tutaj przyszedł i jest na monitoringu, no to przyznasz że szkoda to zaprzepaścić, prawda?

    Heh.. i znowu można jedynie z żalem westchnąć że się nie ma znajomych z odpowiednią wiedzą i możliwościami, którzy by to wszystko ogarnęli.
    No i wielka szkoda że sama jestem nieobrotna by przekonać takiego informatyka (czy prezesa, czy policjanta etc) do pomocy.
    Gość | 09:14 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Teraz też zamiast biec na policję to ja tutaj piszę, jakby Ciebie obchodziło to wszystko i miałbyś pragnienie pomocy:]
    Choć na policję to też trzeba było biec tydz temu gdy miałam już nr imei i nr karty sim która była w tel w momencie kradzieży (choć wg mnie to nr tej karty sim jest najmniej istotny i trzeba było od razu w dniu kradzieży zgłosić a potem donieść nr).
    No ale nie oszukujmy się-policja takich zgłoszeń ma mnóstwo i nie wysilaliby się w tym konkretnym przypadku.
    Dlatego pytałam tydz temu czy jest sens zgłaszać to? Najlepiej byłoby mieć znajomych którzy wiedzą co robić w takich przypadkach, no ale ja niestety nie mam.
    Jeden starszy pan zaoferował że zapyta w pracy informatyków, ale ja niezbyt mam ochotę na utrzymywanie znajomości z tym panem-a musiałabym do niego zadzwonić etc.. Poza tym dwa tyg po kradzieży to chyba trochę późno, choć z drugiej strony tel można by jeszcze znaleźć..
    A jeszcze okazuje się że koleś cały czas mógł być w okolicy, więc gdyby policja (nawet nieoficjalnie bo ponoć oficjalnie nie mają takiej możliwości) zdobylaby biling mojej karty sim i posprawdzała numery znajomych złodzieja do których dzwonił z mojej karty sim, to dotarliby do złamasa.. do tego imei itd itp..
    Faktem jest że ta kradzież nastąpiła przez moją głupotę i naiwność-co tym bardziej boli.
    W dodatku prosiłam kolesia o pomoc bo potrzebowałam kogoś stąd a on tu ponoć mieszkał kilka lat (kolejny trop!) Więc wiedział że kopie leżącego kradnąc ten tel.. No ale co to obchodzi takich gówniarzy. Napis PROSTO na koszulce niestety nie oznacza prawilniaka.. ba! prędzej właśnie pełno złodziejstwa i hołoty bez zasad wśród takich (a podprogowo to właśnie przez tą koszulkę zapytałam go czy mógłby pomóc w pewnej sprawie.. O GŁUPIA JA:] STARY CZŁOWIEK A GŁUPI I NAIWNY..)
    Gość | 08:52 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Widzisz, gdybyś przyjechał/był tu dzisiaj, to byśmy doskoczyli do niego/do nich i coś zdziałali;) a sama to ja jestem bezradna sierota:(
    Jak masz jakiś pomysł/wiedzę co robić to pomóż bliźniemu;(
    Strata tego tel to niestety nie takie ot-nie ten to inny..
    Raz że tysiąc zł (a nowy tel 2tys) to dla mnie nie hop siup, a dwa-to był mój wierny (i jedyny) towarzysz przez 2lata, spędzałam z nim 24h/dobę, spałam z nim:), znał wszystkie moje sprawy i sekrety, bo głównie z niego korzystałam z netu. Miałam więc w nim WSZYSTKO. Setki zakładek do stron internetowych, zapisków, muzykę, ebooki (niestety strona z której miałam te ebooki zniknęła), maile, smsy, zdjęcia itp itd..
    Bez żadnych kopii niestety (a myślałam ostatnio o tym jak by tu zrobić kopie.. w jakiejś chmurze pewnie?)), nie było też żadnej zdalnej blokady która wykasowałaby prywatne info:( A przecież były tam aplikacje z mailami więc nie trzeba podawać hasła itp, tylko normalnie jest cały czas dostęp do maili i ich aktualizacji. No bo co powinnam była zrobić? Skasować całe konto email, tak?
    Tak samo dopiero parę dni temu oświeciło mnie że była/jest aplikacja allegro-również ze stałym zalogowaniem-czyli mieli/mają też dostęp do danych i adresu i to o zgrozo mojej rodziny! Dałam dupy po całości:(((
    To że dzisiaj byli w miejscu w którym mieszkam to może być przypadek (chodzą po ośrodkach na zwiady itp) ALBO trafili tu z moich maili i notatek (jak na złość ostatnio wszystko spisywałam co robiłam etc) ale chyba nie są aż takimi idiotami by się podkładać.
    Miałam nadzieję że ktoś wykasował dane i sprzedał tel ALE równie dobrze mógł sobie wszystko poczytać etc.
    To są gówniarze więc albo cały czas byli gdzieś w okolicy albo przyjeżdżają na weekend i może dzisiaj już wyjadą bo w sumie koniec wakacji.
    K..wa, CO POWINNAM ZROBIĆ??
    Czemu ja zawsze wszystko muszę zawalić?
    Po fakcie człowiek mądry że GDYBY to, to i tamto..
    Nosz kurcze, nawinął mi się dziś gościu pod rękę a ja stałam jak cipa i zero reakcji:( (no ale CO powinnam zrobić?)
    Gość | 08:23 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Przed chwilą widziałam złodzieja telefonu!
    No i bezradność totalna:(
    Podbiegłam do recepcjonistki krzycząc że to ten chłopak co mi ukradł tel, a recepcjonistka też zero reakcji, patrzyła jak na wariatkę którą najlepiej zignorować:(
    Teraz po czasie to człowiek mądry, że może trzeba było podbiec i.... no i co? Niestety nie znam sztuk walki etc więc co właściwie miałam zrobić?? Gdybym umiała gościa obezwładnić czy coś to inna rzecz..
    A on jeszcze z dziewczyną był.
    Czyli jednak wielki mój błąd że nie poszłam na policję bo gdyby się przyłożyli to można było kolesia trafić.
    Jak widać czuje się bezkarny skoro ciągle się kręci w okolicach kradzieży..
    Przecież chyba po samym imei można by tel namierzyć. W dodatku z tego tel złodziej dzwonił do swoich znajomych, więc mogłaby policja zdobyć biling i dotrzeć do tych numerów.
    Ale gdy 2tyg temu w dniu kradzieży spotkałam prywatnie gliniarza na mieście gdy szłam na komendę, to on twierdził że nie da rady tak i że potrzebny jest numer karty sim która była w tel-a ja nie pamiętałam tego numeru (bo była włożona nowa karta do netu) więc źle mi doradził że bez numeru nie ma co zgłaszać. I nie zgłosiłam. A co jest warta taka karta sim jeśli wiadomo że została wyciągnięta z tel?
    Chyba jednak imei jest najważniejszy, no i zdobycie bilingu by dojść do osób do których dzwonił złodziej.
    No tylko że policji nie chce się wysilać zapewne.
    Dlatego pytałam Ciebie czy wiesz co robić, czy jest sens zgłaszać po tygodniu (teraz już po 2tyg) etc..
    Najbardziej żałuję w takich chwilach że nie mam znajomego w policji, w służbach etc..
    Na filmach przecież raz dwa można wszystko sprawdzić i znaleźć gdy się chce:]
    No ale skoro ten palant się ciągle kręci tutaj to jednak duży błąd że nie zgłosiłam tego nawet i kilka dni temu.
    Teraz miałam od razu polecieć na komendę no ale ja niestety mam blokady czy jak tam to zwać by gdzieś chodzić, coś załatwiać etc.. Poszłam do pokoju, wypiłam piwo, no i co? I dupa. I pewnie nigdzie nie pójdę:(
    Gość | 06:28 sobota, 29 sierpnia 2015 | linkuj Z jednej strony to może i dobrze że jest ten limit znaków, bo gdy parę dni temu przeczytałam następnego dnia to co napisałam a czego nie udało się zamieścić, to pomyślałam "O mamo! Całe szczęście że to nie zostało opublikowane.." ;)
    No bo elaborat z jakimiś prywatnymi wynurzeniami chyba mało kogo tu interere :)
    ALE m.in. pisałam byś wskakiwał w pociąg i przyjeżdżał, bo mam wolne wyrko w pokoju, więc mogę Cię te parę dni przenocować (bezinteresownie i niezobowiązująco-nawet gadać byśmy nie musieli a Twa kobieta mogłaby spać spokojnie:) )
    Nawet jeszcze wczoraj miałam napisać że 23.30 masz pociąg (albo dziś rano express). W pn wziąłbyś wolne i te trzy dni nad morzem byś spędził (z wyłączonym tel) :) I to chyba ostatnie tak ciepłe dni.
    Nie bardzo kumam dlaczego zazdraszczasz skoro miałeś tyle wolnego i mogłeś przecież pojechać nad morze (i wyłączyć tel:))
    Przeważnie zazdrościmy innym a nie doceniamy co mamy. Podejrzewam że jednak zdecydowanie to ja Tobie mogłabym zazdrościć tych urozmaiconych wakacji które miałeś;)
    Potem jeszcze skrobnę coś o tym telefonie..
    arczi
    | 18:53 poniedziałek, 24 sierpnia 2015 | linkuj Przykra sprawa z tym telefonem. Ale z nimi jest jak z rękawiczkami, tudzież kobietami, nie ta, to inna... i jeszcze inna, życie ;) Korzystaj z szumów morza i z jodu w nozdrzach, ja tam mimo wszystko zazdraszczam. Też chciałbym być kiedyś bez telefonu, nad morzem, choćby z tydzień;) Pozdro.
    Gość | 16:17 sobota, 22 sierpnia 2015 | linkuj Ps. Co tam śluński hard rock. Nowa piosenka Video sprawiła że aż tańcować zaczęłam i od razu cieplej:D
    Przebój będzie jak nic! Nie do wiary jak prosto wrócić z przebojem. (A jak się zmienił wygląd wokalisty! :0 :) ) Prosta muza i tekst a jednak ma to coś że puszczam chyba z dziesiąty raz ciurkiem.
    I to pewnie przypadek że pasi do mnie ten kawałek/tekst aż za bardzo;p

    A co by było rowerowo odrobinę, to po raz enty ubolewam, że nie jeżdżę na rowerze (chyba nie powinnam się przyznawać?:)), bo ponoć jakieś fajne rozlewiska są w okolicy, no i w ogóle można by śmigać tu i tam..

    A Ty to nie za dużo tego urlopu masz w tym roku?;)
    Ciągle jakieś wojaże. Grecja, żagle gdzieśtam, Zwierzyniec, jednodniowe wypady itd..
    A ja tylko polskie morze i staram się cieszyć/docenić, że niektórzy i tego nie mają, mimo że nie spożytkowałam najlepiej pobytu a i jakaś czarna seria niefarta mnie prześladowała, co sprowadza się do konkluzji: na uj w ogóle było jechać? Za tę kasę która poszła na wszystkie rzeczy związane z pobytem to można było to i śmo. Do Grecji jechać np. Czy w inne miejsce gdzie nie byłam nigdy.
    No ale zawsze jestem mądra po fakcie:/
    Poza tym kto wiedział że ukradną mi tel (co wliczam w koszta pobytu), że do Wawy trzeba będzie jeździć (koszty pkp) no i inne rzeczy..
    Ja tam mam jednego kumpla ale jaki wierny skubaniec-pech/niefart się nazywa i m.in straciłam właśnie tel który był od lat mym sprzętem do netu i miałam w nim wszystko:( (Nadaję teraz z czyjegoś tel po który m.in pojechałam do Wawy.) Orientujesz się może czy można było jakoś ten tel namierzyć po imei czy też zawaliłam sprawę że nie zgłosiłam kradzieży?
    No i reszta tekstu (dwa razy tyle) do kasacji bo tylko 2048 znaków może być o czym zapomniałam 8)
    Gość | 14:44 sobota, 22 sierpnia 2015 | linkuj Chcesz poczuć co to zimno to wpadaj nad morze. Właśnie znowu przemarzłam do szpiku i rozgrzewam się herbatą z rumem. Jak się nie przeziębię w końcu to będzie cud. Póki co mam oprychę na pół gębki:]
    Mam nadzieję że rozgrzeje mnie dziś Oberschlesien, bo odkryłam przypadkiem że dziś mała rockowa imprezka będzie;)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iesta
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]