Dane wyjazdu:
45.78 km 4.00 km teren
01:53 h 24.31 śr. prędk.
V-max 35.89 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 12.0 °C

    halo, tu brzoza

    Niedziela, 29 marca 2015 | Komentarze 0

    Niewiele czasu dziś miałem na rower niestety, w związku z czym zrezygnowałem z fajnego wypadu do KPN w kilka osób, ale co się odwlecze, to nie uciecze - "jeszcze tu wrócimy, z Olem". Ale na szybki trip na południowy zachód, by przybić piątkę z moimi ulubionymi brzózkami w Powsinie, no to czasu miałem już w sam raz. W jedną mańkę pod ten jebany wiatr, powrót już zaś po szurkowsku, w dodatku na 10 km uczepiłem się tylnego koła pięknej, seksistowskiej kolarki, ah... co to był za boski zadek i świetne tempo jakie kręciła. Szkoda, że nie umiem w czasie jazdy wytargać jedną ręką aparatu z plecaka i zrobić zdjęcie. Na szczęście widok ten został zapisany na twardym dysku w mej bani.

    Słynne brzózki w Powsinie, które leczą. Nie wiem dokładnie z czego, ale według internetów i amerykańskich naukowców: "substancje zawarte w liściach, kwiatach i korze brzóz mają właściwości bakteriobójcze, przeciwbólowe i przeciwzapalne. Soki i olejki poprawiają samopoczucie i dodają sił, a drzewa jonizują ujemnie normując tym samym ciśnienie krwi, przyspieszając metabolizm i odprężając układ nerwowy. Obejmowanie brzóz sprzyja szybszemu przyswajaniu sobie wiedzy, poprawia nastrój i dodaje energii. Dotykanie, głaskanie i przytulanie się do drzew ułatwia więc powrót do równowagi z naturą". Tak mówią, ale ja tam nie wiem, wolę przytulać się do kobiet, niemniej lubię te brzózki i fajnie jest przy nich trochę posiedzieć.

    Kategoria city



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa odnia
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]