Dane wyjazdu:
41.12 km 4.00 km teren
01:42 h 24.19 śr. prędk.
V-max 31.71 km/h
  • Suma podjazdów m
  • Temperatura 11.0 °C

    Także tego

    Niedziela, 9 marca 2014 | Komentarze 0

    Na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi wstać i zacząć pierwszy. No to może ja.
    Także tego. Wstałem. Wsiadłem. Pojechałem. Pierwszy raz w tym roku, trochę późno, bo od miesiąca już dobra rowerowa pogoda, ale postanowiłem sobie w tym czasie trochę pobiegać i o dziwo, nawet to polubiłem. Ale rower jest rower. Dzisiejszego słońca po prostu nie można było przegapić i nie wykorzystać. Odkurzyłem więc Radona, posmarowałem gdzie trzeba i ruszyłem z kopyta na rozprostowanie zdziadziałych kości. Znów rozkopane miasto mnie przywitało, także pieprzeni vertulirowcy, którzy chcieli mnie zabić, za co kilku przez to zbluzgałem. Janusze z Basiami jeżdżące całą szerokością osiem na godzinę, psy i dzieci, tak... wiosna wróciła do Warszawy. Zdecydowanie. Nawet się trochę za nimi wszystkimi stęskniłem. 

    Za tą brudną Wisłą i piaskiem w butach...


    I za wiecznie rozkopanymi chodnikami i ścieżkami. Nad Wisłą kolejny rok robót, budów i remontów (słuszną linię ma nasza władza), tym razem już na prawie całej jej długości. Będzie więc to ciężki rok dla miejskich bajkerów. Ale jak skończą, bo przecież skończyć kiedyś będą musieli, no to będzie Europa... albo Jarmark Europa. Pewny nie jestem.


    Przy Narodowym do sezonu szykuje się nowy pawilon dla plażowiczów. Będzie wreszcie można oddać w luksusowych warunkach mocz nad rzeką, a nie do niej, jak dotąd. Acz znając życie, to przyjemność ta będzie nas kosztowała 2 zł. Cóż. Mocz zawsze był u nas w cenie.


    Ale grunt, że słońce coraz niżej i dłużej i mocniej i... można mieć już coraz bardziej wyjebane, czego sobie, jak i wam wszystkim życzę.
    Kategoria city



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]